poniedziałek, 24 września 2012

Deszcz, deszcz, deszcz, no i deszcz ♥

Znowu nie chciało mi się pisać. Codziennie mówię sobie, że napiszę coś na blogu, ale po szkole i pracy domowej nie mam już siły nic wymyślić. 

♥♥♥♥

Deszcz, deszcz, deszcz. Dzisiaj cały dzień padało.
Na pewno dobrym pomysłem nie było wyprostowanie sobie grzywki rano, bo i tak za nim dotarłam do szkoły to już mi się zakręciła. Nie mogliśmy skupić się na lekcjach, bo słyszeliśmy kropelki na dachu. Wróciłam do domy w mokrym mundurku, wilgotnych włosach i trzęsłam się z zimna. Brrrr.... Po prostu kocham angielską pogodę!

Wakacyjne ♥.♥ 

Trzymajcie się i nie chorujcie!
Julka :) 

poniedziałek, 17 września 2012

Magiczna Fasolka #3

Poniedziałki, poniedziałki. Właściwie w szkole nie było tak źle, chociaż na koniec dnia dobił mnie facet z plastyki...

Dzisiaj kontynuacja postów o Magicznej Fasolce: 
Post #1: KLIK!
Post #2: KLIK!



Przez dwa dni fasolka nie chciała przyjmować wody (jak to dramatycznie brzmi xd), więc pomyślałam, że przesadzę fasolkę, bo nie ma miejsca rosnąć. Okazało się, że dobrze zrobiłam...




No i z cierpliwością czekam na kolejne postępy! Może zakwitnie? 

Czekam na pytania ♥: http://ask.fm/Jullieetta

Julka x 

niedziela, 16 września 2012

Park ♥

Niestety trochę przerwy było - nie miałam pomysłów, a w dodatku codziennie dostawałam jakąś pracę domową. Miałam coś nawet upiec wczoraj, ale niestety plan nie wypalił... 

Dzisiaj zdjęcia z parku, w, którym byłam z mamą i kuzynem. 


Hulajnoga, Wojtuś, no i Julka. ♥



Ja przynajmniej jakoś wyglądam, ale Wojtusia mina mnie rozwala ;D 





Moje rozczochrane włosy ;p 


Kwiatki, pięknie wyszły ♥



Heheszki ♥ Sałatka owocowa :) 



Haha, dziecko na placu zabaw ;p Nigdy za stara na karuzelę :) 


A na koniec urywka z wczorajszego dnia: 

-oglądamy trzeciego Harry'ego Potter'a-
J- Wojtusiu mogę dostać jedną żelkę?
W- Tak. Dam Ci serduszko, bo Cie kocham ♥.♥

Julka ♥

czwartek, 13 września 2012

Nie ma to jak deser ♥

Po oglądaniu ,,The Lucky One". Prawdę mówiąc, myślałam, że będzie lepszy... Historia była bardzo dobra, ale film mógłby być lepiej zrobiony. 


Poniedziałkowe rezultaty zmiksowania truskawek, bananów, ciasteczka czekoladowego, bitej śmietany i polskich borówek (taaaak ♥ przed robieniem deseru zauważyłam, że borówki są z Polski).

 Ktoś nakleił jakąś głupią naklejkę ;< 

Jutro przyjeżdża do mnie pięcio-letni kuzynek Wojtuś na cały łikend ♥.♥ No i zdjęcia szkolne :<, lecę myć włosy, a potem mama mi ładnie wyprostuje, bo trzeba w końcu jakoś ładnie wyglądać ^^

Julka  


wtorek, 11 września 2012

Wakacyjne książki ♥

No i przeżyłam cały tydzień szkoły. Muszę przyznać, że nie jest tak źle, chociaż tak jak pewnie wszyscy wolałabym spędzać dni inaczej. Dzisiaj pierwszy raz byłam w szkole w moich nowych okularach ;), ogólnie wszystkim się podobały, dużo osób powiedziało, że wyglądam lepiej niż w poprzednich :)

Dzisiaj o moich wakacyjnych książkach. Dlaczego tak późno? Skończyłam moją ostatnią dopiero wczoraj, a nie chciałam Was zanudzać z osobnymi postami :)

Wakacyjne książki: 


Wszystkie były świetne i, gdy miałam wolną chwilkę w wakacje od razu po nie sięgałam. Czasami także czytałam je w nocy, kiedy cały dom spał, a ja zapalałam sobie lampkę w salonie i czytałam tak do drugiej, albo czasami jeszcze dłużej. 

Cat Patrick - Zapomniane
Ilość stron: 308
Czcionka: średnia 
Moja ocena: 8/10
Krótki opis: Główna bohaterka, widzi migawki przyszłości, ale nie pamięta przeszłości. Moim zdaniem książka warta przeczytania, mi się podobała.








Lucy Christopher- Uprowadzona

Ilość stron: 328
Czcionka: średnia. 
Moja ocena: 8.5/10
Krótki opis: Gemma próbuje kupić kawę na lotnisku w Bangkoku, jest pokłócona z rodzicami więc otwarcie przyjmuje propozycję kupienia kawy przez starszego przystojniaka. Następnego dnia budzi się na środku pustyni australijskiej w drewnianej chatce, a jedyną osobą w pobliżu jest tajemniczy mężczyzna. 

Wciągająca książka, mimo tego, że tytuł został okropnie przetłumaczony, a okładce nawet nic nie mówię ;/ 

Barbara Kosmowska- Buba 


Ilość stron: 267
Czcionka: mała
Moja ocena: 9/10
Krótki opis: Buba, po prostu Buba, jest osobą, która ma przezwisko od lat i większość ludzi (w tym jej rodzice) nie pamięta jej prawdziwego imienia. Buba jest podobna do wszystkich innych dziewczyn w jej wieku, a książka przedstawia jej codzienne życie. 

Najśmieszniejsza z wszystkich. Jedyny jej minus to mała czcionka. Szczególnie w nocy trudną się ją czytało. 


Lauren Oliver- [delirium]


Ilość stron: 357
Czcionka: mała  
Moja ocena: 10/10
Krótki opis: Lena mieszka w kraju, gdzie uważa się, że miłość to choroba,  a zakochanie to największe nieszczęście na świecie. 

Kompletnie zakochałam się w tej książce - jest po prostu świetna. Pięknie napisana, a historia wręcz wspaniała. Koniec bardzo smutny, płakałam z godzinę, gdy wyobrażałam sobie ostatnią scenę. Chociaż jest dosyć długa, a czcionka mała, to i tak jest książką, którą nie chce się skończyć. ♥.♥ 

Mam nadzieję, że Was kompletnie nie zanudziłam... Polecam wszystkie jeśli kogoś zainteresowały ;) 

Julka 

poniedziałek, 10 września 2012

Nowe okulary ♥

Wróciłam do domu po długim, męczącym, ale chociaż troszkę śmiesznym dniu i zastałam czarne opakowanie z nowymi okularami na stole. Od razu ucieszyłam się i nałożyłam mój nowy nabytek. Miałam otrzymać je w sobotę, ale były jakieś komplikacje i musiałam poczekać do dzisiejszego dnia. W piątek byłam u okulisty i okazało się, że wada pogorszyła mi się i potrzebowałam nowych okularów. Wyglądam inaczej, ale wkrótce wszyscy się do nich przyzwyczaimy. Klasyczne RayBan'sy ♥ Takie jakie chciałam: 



Sweet focia musi być ;) Podobają Wam się takie duże okulary? 

Julka :)

niedziela, 9 września 2012

Ciasto Miodowe ♥

W końcu nastały takie czasy, kiedy internetu nie używa się do przeglądania youtube'a, kwejka i facebook'a tylko do sprawdzania słówek z niemieckiego i szukania obrazków na geografię. Słuchanie muzyki, gdy robię pracę domową mnie rozprasza, a na facebook'u nie mogę być zalogowana, bo zawsze ktoś mi coś napisze i oczekuję odpowiedzi, a rozmowa wciąga mnie tak bardzo, że kompletnie zapominam o pracy domowej. Wolę robić pracę domową w spokoju, bo w końcu jeśli szybciej będę pracowała to szybciej skończę. ♥ 

Dzisiaj coś słodkiego, zrobionego wczoraj ;): 

Ciasto Miodowe

*Zdjęcie robione w nocy. Musiałam przerobić je na biało czarne, bo obrus wyszedł na zdjęciu jakby był żółty. Ogólnie kompletna maskara, ale nie dało się poczekać do rana, bo cała rodzina stała z talerzykami w kolejce.*





Składniki:

♥225g masła (około godziny przed pieczeniem wyjmijcie je z lodówki, aby nie było za twarde)
♥115g brązowego cukru (może być także normalny biały, w tym przypadku chodzi tylko o ładny kolor)
♥6 łyżek miodu
♥4 jajka, lekko roztrzepane 
♥450g mąki 
♥1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
♥ łyżeczka cynamonu 

Na lukier: 
♥115g cukru pudru
♥1 łyżka miodu 
♥2 łyżki gorącej wody

Metoda: 

1. Miksować cukier z masłem dopóki nie stworzą masy.
2. Lekko podgrzać miód. Dodać rozpuszczoną substancję do masy i miksować. 
3. Chwilkę poczekać (aby temperatura masy spadła). Można w tej chwili roztrzepać jajka. 
4. Dodać roztrzepane jajka po troszku. Miksować po każdym dodaniu. 
5. Przesiać mąkę, proszek do pieczenia i cynamon. Pomieszać metalową łyżką aż wszystkie składniki stworzą jednolitą masę. 
6. Wyciąć kawałek papieru do pieczenia o rozmiarze spodu foremki. Włożyć ciasto do przygotowanej blaszki, a potem do rozgrzanego piekarnika (180 stopni). 
7. Piec w piekarniku przez 50-60 minut (w głębokiej rynience) lub 40 minut (w płytkiej foremce). Sprawdzać regularnie, jeśli ciasto zaczyna się lekko przypalać przykryć ciasto papierem do pieczenia. 
8. Wyjąć z piekarnika i wyłożyć z foremki, aby ciasto się wystudziło przed lukrowaniem. 

9. Wlać gorącą wodę i miód do małej filiżanki i zamieszać.
10. W innej miseczce wsypać cukier puder.
11. Miksturę wlewać po troszku do cukru pudru i mieszać. 
12. Gdy ciasto kompletnie wystygnie, polukrować ciasto, pozwalając lukrowi, aby spłynął po rogach. 

SMACZNEGO! 

Mam nadzieję, że kogoś zainspirowałam :) Ostatnio w ogóle nie dodałam żadnego wpisu kulinarnego. Postanowiłam, że takie posty będą się częściej pojawiać na moim blogu. Co o tym myślicie?

Julka ;)

czwartek, 6 września 2012

Magiczna Fasolka #2

Kolejny dzień w szkole i według mnie kolejny stracony -,- Po co chodzimy do szkoły? Żeby się czegoś nauczyć... Dzisiaj, nie nauczyłam się nic. Przez wakacje zapomniałam jak się dodaje i odejmuje. Kompletna maskara ;/ Na szczęście jutro od rana mam gotowanie czyli moją ulubioną lekcję :3

Dzisiejszy post nie jest o szkole, jest on o magicznej fasolce. Oto pierwszy post o mojej roślince: KLIK!




Cierpliwie czekam aż jeszcze urośnie i czy w ogóle moje imię pojawi się na liściu ^^ Pożyjemy, zobaczymy... 

Jutro czeka na mnie cały dzień w okularach, bo później idę do okulisty. Już tęsknie za soczewkami, ale po wizycie będę mogła je znowu założyć! :)

Julka 

środa, 5 września 2012

Pierwszy dzień w szkole...

Dzień dobry ;)  Dzisiejszy dzień zaczęłam okropnie, musiałam pierwszy raz wstać do szkoły. Chociaż siódma dla Was może wydawać się późną godziną jak na wstawanie do szkoły (czytałam blogi, gdzie dziewczyny wstawały o szóstej, albo nawet przed szóstą), ale musicie przyznać, że to wielka zmiana w porównaniu do jedenastej ;/.  Pierwszy dzień szkoły w Anglii to nic wielkiego, przychodzimy w naszych codziennych mundurkach i mamy normalne lekcje

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam mój plan lekcji, który otrzymałam dopiero dzisiaj:

 Każdego dnia mam sześć lekcji (pierwsza lekcja trwa tylko dwadzieścia minut, a pozostałe po godzinie), zaczynamy szkołę o 8:30, a kończymy o 15. Pierwsza czarna gruba linia oznacza pierwszą przerwę (normalnie między lekcjami nie mamy przerw ;/) od 10:50 do 11:10. Potem druga gruba linia oznacza lunch (od 13:10 do 13:55). 

Z tego co możecie nie ogarniać: 
Graphics- Grafika  
Assembly- Apel
Form Period (powinno być d na końcu perio)- taka godzina wychowawcza, ale przez dwadzieścia minut.
ICT- informatyka
Science- biologia, chemia i fizyka. 
P.E. - Wf 
PSE- WOS

Litery w lewym dolnym rogu to inicjały nauczyciela, a literka i numerki w prawym dolnym to pokój, w, którym odbywa się lekcja.  

A co do planu, to musicie przyznać, że nie jest taki zły. Moim ulubionym dniem będzie na pewno piątek, a poniedziałek nie jest taki zły, szkoda tylko, że mam niemiecki, którego nie cierpię!  

Do następnego razu, 
Julka x

wtorek, 4 września 2012

Paraolimpiada 2012♥

Wczoraj, wspólnie z rodziną pojechałam do Stratford zobaczyć paraolimpiadę na stadionie atletycznym. Muszę przyznać, że było ŚWIETNIE! Kupę ludzi (aż osiemdziesiąt tysięcy wrzeszczących kibiców), wspaniała atmosfera, no i oczywiście momenty w, których byliśmy dumni z bycia Polakami. 

Już w wiosce olimpijskiej ♥

Ze stadionem ♥ Niestety strasznie ciemne (i tak próbowałam rozjaśniać -,-), bo staliśmy pod jakimś dachem. 

Tysiące ludzi. 

Punkt widokowy na całą wioskę olimpijską. 

O dziewiętnastej weszliśmy na stadion. Byłam przerażona ilością ludzi, która już była obecna na trybunach i wymachiwała flagami. Znając moje szczęście mieliśmy miejsca na samej górze. Mieliśmy świetne widoki, lecz nocą nie było już tak dobrze widać wielkiego ekranu. ♥
Parę minut po dziewiętnastej... 

Karolina Kucharska, finał skoku w dal ☻

Piętnaście minut później i prawie nie widać było pustych miejsc. Strasznie przymulona godzinną podróżą w męczącym metrze... 

Znowu strasznie ciemne. 

Karolina Kucharczyk otrzymuje złoty medal ♥

Po zawodach, strasznie zmęczona :)

Było świetnie! Najlepszym momentem było, gdy pokazali mnie na dużym ekranie jedzącą banana! Najśmieszniejsze było to, że przed tym powiedziałam mamie: Ciekawe czy jeśli będę jeść banana i nim wymachiwać to wyląduje na ekranie...

No i przeżyłam moje parę sekund sławy, niestety jedząc banana, ale ważne jest, to, że wybrali mnie z osiemdziesięciu tysięcy osób! Hahaha, potem śmiałam się z tego całą drogę powrotną. 

A na koniec- bilecik :)

 Dzisiaj mój ostatni dzień wakacji... Kompletnie nie wiem jak jutro wstanę! Dzisiaj obudziłam się o wpół do jedenastej. Co będzie, to będzie. ☻

Julka

niedziela, 2 września 2012

Podsumowanie wakacji ♥

Na szczęście zostały mi jeszcze dwa dni wolności, może właściwie angielskie wakacje mają jakieś plusy. Według mnie i tak były za krótkie, dwa tygodnie jeszcze w lipcu by się przydały. Dzisiaj pomyślałam, że podsumuje moje wakacje. 

Wakacje 2012

Wakacje zaczęłam dwudziestego lipca i na początek przez pierwsze dziesięć dni wylegiwałam się w domu, oglądałam filmy i chodziłam na długie spacery. Mianowicie odpoczywałam, ale nie nudziłam się. 

 
20 lipiec czyli początek wakacji ♥ Słit focia z tej okazji musiała być :D 

Potem jak pewnie dużo z Was wie pojechałam do Polski na dwa tygodnie. 


Wyjazd do Polski bardzo mi się podobał. Było świetnie. Oczywiście odpoczęłam od brata i rodziców, oraz od ogólnie mojego codziennego otoczenia :) 



Kupiłam sobie książki (które ciągle jeszcze czytam), codziennie raczyłam się ulubionymi polskimi cukierkami oraz od czasu do czasu popijałam sobie Frugo ;> Jedyna negatywna rzecz wiążąca się z wyjazdem do Polski to eksplodujące ogórki kiszone i skradziona biżuteria, ale i tak było warto pojechać!!

Potem oczywiście, gdy wróciłam do Anglii zostało mi jeszcze dwa tygodnie wakacji. I teraz pytanie: jak je spędzić? Oczywiście z przyjaciółką ;D 

Jaka piękna minka ;3 W Hyde Parku w centrum. :) 

Niezapomniane jeżdżenie na rolkach przed blokiem ♥

To chyba tyle ;3 Nie będę Was zanudzać ;)

Julka ;*