środa, 14 listopada 2012

Julkęłkę wróciła ze szpitala!

Wróciłam z krótkiego pobytu w szpitalu. Wypisali mnie  już w poniedziałek wieczorem, ale nie miałam szansy jeszcze napisać o tym posta.

Pobyt w angielskim szpitalu:

Krótko po pisaniu ostatniego posta strasznie zaczął mnie boleć prawa strona brzucha. Mama postanowiła zabrać mnie na pogotowie, ponieważ nie wiedziała czy to tylko ból brzucha czy np. zapalenie wyrostka. Po pięciu godzin w A&E (accident and emergency) wreszcie powiedzieli, że nie byli pewni czy to wyrostek czy coś innego i poprosili mnie, abym została w szpitalu, a badania zrobiliby mi w następny dzień. 
<wybaczcie za ten obrazek szpitala, w, którym byłam xd>

Tumblr_mdf65epmfg1r8fxwno1_500_largeMusiałam spać w sali dziecinnej z ogromną ilością wiszących papierowych żółwi. Największym bonusem było to, że koło mojego łóżka miałam obrazek z Arielką z Disneya XDXDXD. Kazali mi nie jeść aż do rana i podłączyli mnie pod kroplówkę. Potem cała rodzina robiła sobie ze mnie bekę, bo wreszcie dostałam: cukier w żyłę... (uzależniona od cukru Julka). 

Okazało się, że nie miałam zapalenia wyrostka, tylko jakąś wielką kulkę w brzuchu z krwią. Nie umieram, nie mam raka, nie potrzebuję operacji. Za osiem tygodni muszę znowu powrócić na badania. (Y).  

Julia :) 



P.S. A na koniec chciałam Wam pokazać mojego lizaka, którego dostałam od koleżanki, która była na Florydzie w Disneyland'zie. W naszym domu tata postanowił zawiesić ozdoby świąteczne w oknach ( po angielsku z resztą). Anglicy mogą nawet pierwszego grudnia ubierać choinkę O.O 

P.S.S. Dopiero 14 Listopada, a w pustej głowie Juleczki już chodzą świąteczne pierniki ♥


8 komentarzy:

  1. a to dziwne, że w Anglii takich nie możesz znaleźć :o

    Zapraszam na konkurs. Do wygrania super nagroda.
    http://nolitees.blogspot.com/2012/10/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Szpitale są straszne, szczególnie oddziały dziecięce.. Miałam "przyjemność" pobytu w jednym w zeszłym miesiącu - never ever!
    / rozumiem, hm. Wyjazd GDZIEŚ jest zawsze dobry, super, ale na krótką metę. Korzenie na zawsze zostaną polskie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, współczuję Ci bardzo tego pobytu w szpitalu, jednak dobrze, że już powróciłaś ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ja zawsze tez ubieram choinkę w mikołajki, taka tradycja ;D nie przejmuje się tym, czy wolno ,czy nie.
    dobrze, ze to nie było nic powaznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej, biedna :c współczuję tobie, bo to na pewno straszne czekać na tak jakby wyrok, ale dobrze, że jednak nie było tak jak myślała twoja mama. fajne miałaś widoki na ścianach, ja nie wiem czego ty się czepiasz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze ,że nic poważnego.Fajny lizak ,obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze , że to nic poważnego . Wracaj do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz skomentować ten post, zachęcam do przeczytania go. Nie toleruje spamu, ani komentarzy w stylu: Ale jesteś śmieszna hihihiih. (itp.) Nie bawię się w obserwowanie za obserwowanie.

Dziękuję serdecznie za Twój komentarz ♥