wtorek, 29 stycznia 2013

Suche realia internetu

   Wyobraźcie sobie Juleczkę pędzącą ze szkoły, potem szybko jedzącą obiad i zwalającą wszystkich z komputera. Dzisiejszy dzień to wtorek czyli na kinomaniaku dodają nowy odcinek Switched at Birth
   Zostałam bardzo mile powitana: 

    A tak się cieszyłam :(. Nigdzie indziej nie mogę znaleźć tego odcinka. Może jutro mój ukochany czwarty odcinek drugiego sezonu będzie dodany na zalukaj. 

   Kochany Bałwanie, przysięgam Ci, że będę pisać częściej. Jesteś chyba moim największym fanem, po mamie Madzi, która daję wszystkim swoim koleżankom adres mojego bloga. Masakra. 
  Wszystkim innym także przysięgam. Jeśli chcę coś osiągnąć muszę pisać!

Oto mój model atomu na chemię. Bardzo kreatywny atom helu. Takie arcydzieło kosztowało mnie dwie minuty mojego ważnego życia. Niestety babka z chemii nie podziwiała mojej sztuki -,- 

------------------------------------------------------------------------
Ostatnio znowu zostałam otagowana na Liebstera przez mockingjayonfire <ciągle mnie to cieszy>! 

1.Dlaczego piszesz bloga?

Piszę bloga, bo lubię dzielić się moim codziennym życiem, moimi opiniami, przemyśleniami z innymi ludźmi, niekoniecznie znanymi. 

2.Jakie książki lubisz czytać?

Lubię czytać książki 'z życia wzięte', o tragediach, miłości, problemach. Kocham płakać przy książce! 

3.Jaki jest twój ulubiony gatunek muzyki?

Country/Rock alternatywny - coś w tym stylu. 

4.Gdybyś miała napisać książkę, to o czym?

Jakąś smutną i o miłości

5.Ulubiony utwór muzyczny?

Ble, ble, ble. Nie wiem. 

6.Co najbardziej lubisz robić?

Piec ♥.♥

7.Jesteś asertywna?

Chyba tak, umiem powiedzieć ,,nie" w potrzebnych sytuacjach

8.Lubisz uprawiać sport?

Zależy jaki. Lubię biegać, długo dystansowiec ze mnie, więc chyba tak. Nie znoszę za to w-f'u, bo mam okropne wuefistki. 

9.Jaki kolor Cię wyraża

Zdecydowanie Czerwony, który jest kojarzony z ekstrawertyzmem, odwagą, asertywnością, pasją i miłością. 

10.Wolisz trampki czy buty na obcasach?

Hmmmm. Zależy kiedy. Trampki na szybkie wyjście na dwór, obcasy chętnie zakładam na imprezy. 

11.Ulubiony film?

The Perks of Being a Wallflower. 


------------------------------------------------------------------------

No i dzisiaj na tyle, pozdrawiam i do następnego razu! 

Julełka :* 


sobota, 26 stycznia 2013

Faworyci Miesiąca- Styczeń 2013



   Ostatni post pt.: Faworyci Miesiąca, zawitał u mnie na blogu w październiku. Postanowiłam, że czas na zmianę i będę teraz starała się pisać co miesiąc.

1. Ubranie. 

Moje szare kozaki na pewno zasługują być w tej kategorii na pierwszym miejscu. Bez nich na pewno nie przeżyłabym ostatnich dwóch tygodni. Szłam w nich do szkoły i potem zostawiałam je w locker'ze, bo dyrektor mówił, że w kozakach nie można chodzić w szkole. -,- 




2. Jedzenie. 




Mniam, mniam. W tym miesiącu w kategorii: Jedzenie króluje marokański, świeży, pomarańczowy sok! Gdy byliśmy na sylwestra w Maroku piłam go wszędzie. Mniam, mniam. 













3. Film/Książka/Serial. 

Film i książka: The Perks of Being a Wallflower (pl. Charlie). Film bardzo pozytywnie mnie zaskoczył- był na prawdę świetny! Już dawno takiego dobrego filmu nie widziałam! Książka jest jeszcze lepsza i, gdy byłam na ostatnich stronach żałowałam, że się kończy.

Najpierw widziałam film, a później dopiero odkryłam, że jest książka.

Przeczytajcie! A jak nie lubicie czytać zobaczcie film!!



4. Obsesja. 

Na szczęście w tym miesiącu nie miałam, żadnej obsesji. Niestety nie mogę nic napisać. 


5. Muzyka. 

Ostatnio ściągnęłam sobie nowy album Taylor Swift pt. ,,Red". Nigdy nie lubiłam jej utworów, no, ale coś sprawiło, że na moim Ipod'zie znalazł się jej nowy album. 

Ulubione piosenki z albumu: 

nr 1. State of Grace
nr 4. I knew you were trouble. 
nr 6. 22
nr 9. Stay Stay Stay  

czwartek, 24 stycznia 2013

Przemyślenia Julki: Każdy jest inny.








   Dodałam najgłupszą kategorię, Przemyślenia Julki. 

  Pierwsze przemyślenie Julki: Każdy jest inny. 

603073_503818969670537_1881445594_n_large
   Każdy jest inny. Każdy ma swoją opinięawersje, obawy, zalety i wady. Czasami wydaję mi się, że nikt o tym nie pamięta. Ludzie oczekują, że ich 'przyjaciele' są tacy sami jak oni i dziwią się, gdy 'przyjaciele' nie zgadzają się z nimi. 

 Ok, weźmy mnie jako przykład. 

    Nie jestem zbytnio normalną osobą. Od małego dziecka już byłam, może nie dziwnym, ale na pewno indywidualnym dzieckiem.  Przyjaciół w przedszkolu 'wybierałam' bardzo uważnie. Prawie zawsze dobierałam sobie dobre koleżanki i z chęcią się ze mną bawiły. 

Individuality_large
  
   Gdy byłam mała wszytko było łatwiejsze, teraz już niestety tak nie jest. Mój charakter nieco zmienia wszystkie rzeczy. Pierwsze wrażenia to dla mnie traaaagedia. Może dlatego właśnie staram się nie oceniać ludzi po pierwszym spotkaniu. 

    Jestem albo za cicha albo za głośna. Jeszcze nie wypracowałam balansu. Często robię strasznie dziwne rzeczy. Jak dziewięcio-letnia Julka poznała się z Bałwanem? Rapowała wiersz Adama Mickiewicza.

    Potem idzie z górki. Znajdę sobie inną dziwną osobę do towarzystwa i staję się lekko normalniejsza. Dobra, może nie do końca. I tak potem przychodzą dziwne spania u Bałwana i szczególnie, gdy gramy w wyzwania moja dziwność przekracza normę. Wyzwania pamiętane przeze mnie: mycie klatki schodowej o trzeciej w nocy, jedzenie pasztetu łyżeczkami na pewno nie pomagają. 

252073_10151190718302611_1289606454_n_large

  Nie każdy rozumie moją dziwność i nie winię za to ich. Jestem zła, gdy ktoś skreśla mnie z listy potencjalnych znajomych, gdy jeszcze mnie nie poznali. 

Dobra, lekko zeszłam z tematu. 
Wybaczcie za to nieporozumienie. 

Zapamiętajcie! Każdy jest inny!

Jeśli to wszystko przeczytałeś, jesteś legendą! 

Zawsze kochająca Julka... 

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Liebster :)


  Na szczęście spadło wystarczająco dużo śniegu, aby zamknęli nam szkołę. Tak, 15 cm śniegu wystarczy, żeby w Anglii zamknąć. Jutro ma jeszcze spaść trochę i modlę się, żebym jutro też nie musiała iść do szkoły. 

Parę dni temu zostałam otagowana przez Patrycję P. Wszyscy już zapewnie znają reguły Liebster'a, więc nie będę się powtarzać. Dla tych, którzy nie wiedzą- po prostu muszę odpowiedzieć na 11 zadanych pytań. 


1. Niemiecki vs. angielski.

Od razu mówię, że angielski. Po prostu musisz wiedzieć, że nie znoszę niemieckiego przed poznaniem mnie. <haahah, dzisiaj ominęłam niemiecki!>

2. Masz zwierzątko? Jakie?


Zwierzątka nie mam, ale zbytnio się tym nie przejmuję są w większości problemem, lecz chciałabym kiedyś mieć psa. 

3. Czym się interesujesz?

Interesuję się wszystkim czym nie powinnam, ogólnie za bardzo interesuje się życiami innych. 

A tak na poważnie. Interesuję się pieczeniem i gotowaniem, podróżowaniem, modą i kreatywnością (?). 

4. Wymień 3 blogi, które podobają ci się najbardziej.

Hmmm, nie będę wymieniać, bo ktoś potem może powiedzieć, że się komuś podlizuję lub będzie smutny, że nie wybrałam innego bloga. 

Lubię blogi z życia wzięte, poradnikami, przepisami i  szmerami bajerami. 

5. Ulubiona piosenka.


Kolejne trudne pytanie. Moja 'ulubiona' piosenka zawsze się zmienia. Słucham ją tak długo aż mi zbrzydnie i potem nie mogę już jej nigdy słuchać. 

W tym momencie podoba mi się piosenka: Don't You Remember z album Adele ,,21". 

6. Twoje największe marzenie to?


Zanim urodzę dzieci chciałabym zwiedzić cały świat. Zacząć w Afryce, potem pojechać do  Ameryki Południowej, a później na jakiś inny kontynent. Zrobić dużo zdjęć, napisać książkę o mojej podróży i opowiadać potem historie dzieciom i wnuczkom. 

7. Czy twoi rodzice wiedzą, że prowadzisz bloga?


Taaaak. Mama czyta każdego posta i potem wytyka mi błędy i mówi co następnym razem mogę zrobić. Tata jest lepszy.  

8. Ulubiona pora roku.


Jako, że jestem sierpniowym dzieckiem kocham słońce. Lato, lato, lato!

9. Twój największy idol?


Nie jestem pewna :< Nie mam chyba idola

10. Conversy vs. vansy?

To jedno z łątwiejszych pytań. Oczywiście Converse'y! Vans'ów nigdy nie miałam i jakoś nie chcę sobie kupić. Za to chodzę teraz w trzeciej parze Coverse'ów. 

11. Na ile od 1-10 ocenisz swój wygląd? 


O Jezu, jak ja kocham takie pytania. 1.5, bo mam ładne okulary, 0,5 jak zdejmę. 

Nie, na serio, nie lubię odpowiadać na takie pytania :> 

-------------------------------------------------------------------------

Nie taguję nikogo, ale za to zostawiam Was z 11 pytaniami ode mnie (możecie siebie samemu otagować jeśli chcecie :D):

<orginalne>  

1. Kiedy ostatnio byłaś/eś na porządnej imprezie? 
2. Daję Ci 100 złoty i każę Ci iść do sklepu. Do jakiego sklepu idziesz i na co wydajesz pieniądze? 
3. Masz w tym momencie syf w pokoju? 
4. Twoja najgorsza wycieczka szkolna (?). 
5. Lubisz jeść lody zimą? 
6. Ile kart masz w tym momencie otwartych? (wiecie tych internetowych).
7. Czy ktoś w Twojej rodzinie jest w ciąży? Kiedy urodzi się dzidziuś? 
8. Sok pomarańczowy vs Sok jabłkowy. 
9. Masz plakaty rozwieszone na ścianach? Z kim?
10. Kiedy ostatnio odwiedziłeś babcie/dziadka samej/mu? 
11. Ostatni niepotrzebny rupieć, który kupiła/eś bez powodu. 

Dzisiaj miałam iść na zdjęcia, ale mama wkurzyła się na cały świat i odechciało mi się. 

Julełka! 

sobota, 19 stycznia 2013

Wreszcie prawdziwy śnieg!

   Wreszcie zawitał tu u nas w Anglii prawdziwy śnieg! Wczoraj wysłali nas wcześniej do domu i przez około sześć godzin padania spadło tylko 6 cm śniegu
    Dzisiaj wybrałam się na spacer z rodzicami, aby chociaż troszeczkę nacieszyć się śniegiem: 





Zdjęcie z niekończącej się kolekcji: Co ja wtedy myślałam? 


ale ze mnie bałwan 

Mówiąc o bałwanach, Olu mam Twoją czapkę. 

    Potem po tym krótkim spacerze poszliśmy na dół do miasta na kawę (lody dla mnie - nie cierpię kawy). Ulice były puste -Anglicy boją się wyjeżdżać z domu (nie są przyzwyczajeni do warunków)- , ale za to chodniki pełne ciągle przewracających się rodzin. Kompletna masakra. Może kiedyś Anglicy się nauczą chodzić po śniegu.  

     AAAAAAAAAAA, no i zamknęli polską szkołę, więc nie musiałam wczoraj pisać wypracowania i upiekłam ciasto. 

Julka :) 

środa, 16 stycznia 2013

To infinity and beyond.


Tumblr_mednp0lsmc1rrt4zqo1_400_large

To infinity and beyond - Buzz Lightyear.

     Przeglądając sobie weheartit znalazłam ten obrazek i natychmiastowo pomyślałam sobie o bajce mojego dzieciństwa - Toy Story
    Jak zwykle tłumacz, który akurat tłumaczył tą piękną bajkę kompletnie zmienił slogan Buzz'a Lightyear'a (Astrala- w Polskiej wersji) z 'To infinity and beyond' (Do nieskończoności i dalej) do 'Do końca świata i jeszcze dalej'
   Kiedy dowiedziałam się, że slogan Buzza'a Astrala to nic w stylu 'Do końca świata i jeszcze dalej' czułam się strasznie oszukana. 
   Będąc cztero-letnią dziewczynką, gdy mama huśtała mnie jak najwyżej na huśtawce mówiłam 'Do końca świata i jeszcze dalej' i wyciągałam prawą rękę jak najwyżej w stronę nieba. Gdyby tłumacz dobrze przetłumaczył slogan bohatera z mojej ulubionej bajki życie byłoby o wiele łatwiejsze. 

To tak jakbym dowiedziała się, że całe moje dzieciństwo było jednym, wielkim kłamstwem. 

Na szczęście także oglądałam polskie bajki i nie narażałam się na niepotrzebne kłopoty w przyszłości. 



  Odkąd znam już dosyć lepiej angielski  angielskie tłumaczenia mnie strasznie wnerwiają. Tylko niektóre filmy i książki są dobrze przetłumaczone, a inne to po prostu przepaść. 

Macie jakieś 'ulubione' tłumaczenia? Na przykład tytuły książek/filmów? Stykacie się czasami ze źle przetłumaczonymi książkami? 

*Notka do hejterów, którzy w większości czasu, próbują znaleźć coś nie dobrego w moich postach. Nie mówie, że wszyscy tłumacze są źli, ani, że jestem najlepszą tłumaczką -uwierzcie mi, tłumaczenie na egzamin AS z polskiego <coś w stylu angielskiej matury> mi w większości nie wychodzi* 

Pozdrawiam Julka :* 

niedziela, 13 stycznia 2013

Nie ma to jak świetne spanie! ♥

  Każdy zapewnie pamięta jedno ze swoich najlepszych spań. Ja dokładnie nie wiem, jakie jest moim ulubionym, ale to wczorajsze na pewno zalicza się do tych najulubieńszych.  



Kamerkowe kamerkowym, ale zdjęcie jakieś musi być :> 

  Rodzina Anastazji wyjechała i zostałyśmy same <no, był jeszcze pies> w wielkim domu. Kupiliśmy mnóstwo jedzenia <a raczej same kity z satelity> i nie pamiętam ostatniego czasu kiedy się tak najadłam :O. Oglądałyśmy PLL aż 12 godzin i ogólnie nie ruszałyśmy się z kanapy :) 


  Dwie głupie osoby powyżej nie pomyślały, że, gdy ustawią tą samą słit focię jako zdjęcie profilowe na fejsbuku będą się ciągle mylić przy rozmowie na czacie. Nie do ogarnięcia. 

  Nie wiem jak Wy, ale jak pójdę spać bardzo późno (np. o siódmej rano tak jak dzisiaj), zawsze budzę się wcześnie. Tym razem (na szczęście) obudziłam się o trzynastej i ogólnie nie wiedziałam co się dzieje, bo mama zadzwoniła do mnie pytając czy już jestem w drodze do domu. 



Zawsze kocham, gdy przeglądam moje stare zdjęcia i patrzę na te moje głupie miny -,- 

Jutro na pierwszej lekcji niemieckim na sto procent będziemy zamulać <z resztą jak zawsze>, ale spanie było na prawdę warte. 

-Julka, czemu biegasz po schodach?- -Muszę się pobudzić, bo czuję, że zasypiam.
-Jezu Święty, co ty robisz z tą kostką lodu?-  -Robię sobie kompres na oczy, żebym się obudziła. 

I tak te dwie legendy nie spały 23 godziny. Na następnym spaniu musimy dotrwać do 24.  

Miłych ferii życzę :*

Lia :*

wtorek, 8 stycznia 2013

Marokooooooo, Julkełkę wróciła ♥♥

  Dopiero teraz zobaczyłam jak długo już nie pisałam :O Nawet nie złożyłam Wam życzeń noworocznych ;o 
  Po ośmio dniowych wakacjach i trzy godzinnym locie z Marrakeszu wróciłam, zmęczona, ale bardzo zadowolona. Podzielę się z Wami moimi zdjęciami i ogólnie co mi się podobało, a co nie :D 


Nie do ogarnięcia. Palmy zimą. Nie nadążałam w ogóle. 


   Kolejny meczet 


Flagi *.* Essaouira.

Tafraout. Nie mogę napatrzeć się na te palmy. 

....


Ocean ♥.♥ Mirflet. 


Zdjęcie z serii: 'Jestem cała czerwona od słońca i piję sok. Tato nie rób mi zdjęcia.'


No i Marrakesz. Julkęłę z popkornięłę.


Ogród Majorelle, Marrakesz.





Hahha, idę sobie ulicą, a tu nagle patrzę: Bociaaany z Polskiiii. 


Ten chyba mój ulubiony :> 

   Wygrzałam się strasznie. 25 stopni+ ♥.♥ Nie możliwe, że gdzieś na świecie może być tak ciepło zimą. 

Za czym na pewno będę tęsknić: 

♥ Świeżo wyciskanym sokiem pomarańczowym- mniam, takich luksusów na pewno nie będę miała w domu -,- 
♥ Pogodą - gdy wyszłam z samolotu przeżyłam szok, nie widziałam słońca od miesięcy, a w Anglii przywitał nas deszcz no i zimno ;<
♥ Oceanem
♥ Ogólnie widzeniem nowych miejsc codziennie :> 
♥ Poznawaniem nowych ludzi z innych krajów (nie tylko z Maroka).

Za czym na pewno nie będę tęsknić:

♥ Arabskim radiem, językiem, nawoływaniami do modlitwy- to na prawdę mnie wkurzało, no, ale przecież to ich język. ;// 
♥ Podróżowaniem z hotelu do hotelu - wolę spać w moim łóżku wiedząc, że jest czyste i nikt inny w nim nie spał. 
♥ Mięsem rozwieszonym w oknach sklepów mięsnych - ogólnie toleruje widok mięsa, ale to już było nie do uwierzenia.  

   No i tak, wakacje się skończyły i trzeba chodzić do szkoły. Blee, jak ja kocham to słowo -,- Już pierwszy dzień po świętach za mną, ale za to mam zadane mnóstwo pracy domowej :< 

   Czekam i czekam, aż załadują nowy odcinek Switched at Birth, ale widocznie się nie doczekam. 

Julka :*