środa, 29 maja 2013

Julia jako... matka chrzestna?

Najpierw kontynuacja mojego ,,czalendżu"


Dzień 3: Coś z czym sobie nie radzisz. 

  Kolejny raz nie mam pojęcia co napisać. 
  Właściwie, mogłabym napisać, że nie radzę sobie z fizyką, ale wtedy ,,czalendż" byłby bardzo nudny
Large

   Napiszę o tym jak nie radzę sobie z moim podekscytowaniem. Nie znoszę długo przed wiedzieć o różnych wyjściach czy wakacjach . Jestem wtedy strasznie niecierpliwa i zaczynam wszystko planować . Zdarzyło mi się kiedyś spakować 2 tygodnie przed wakacjami. Na ważniejsze uroczystości kupuję sukienkę i buty parę miesięcy przed i planuję fryzurę. Potem dzień przed nie mogę zasnąć, a rano budzę się bardzo wcześnie. Po drodze wszystkich denerwuję i wkurzam (szczególnie mamę).

♥♥♥

   Przed chwilą wróciłam od moich kuzynów (już nie tylko Wojtka, ale także od malutkiej Antosi). Byłam u nich na spaniu i miło spędziłam czas. 


  Oto właśnie moja kuzynka Antosia urodzona 18 kwietnia oraz moja przyszła... chrześnica! Dzisiaj Marysia (moja ciocia) zapytała mi się czy chciałabym być jej chrzestną i oczywiście zgodziłam się! Chrzest jest planowany w Polsce na sierpień ;) 

  O jak to dobrze, że zrobiłam w tym roku bierzmowanie!

  Aktualnie liczę mój budżet, ile pieniędzy potrafię zebrać przez te dwa miesiące, myślę co  kupię małej i... <uwaga> co ubiorę.

Typowa Julia. 

A no i jeśli ktoś może mi podsunąć jakiś pomysł bardzo proszę! 

Całusy, 
Julka

22 komentarze:

  1. Słodka dzidzia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny blog, będę wpadać częściej :))
    +obserwuje; *

    maymiodek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez kiedyś tak wszystko planowałam.. ;c

    OdpowiedzUsuń
  4. Antosia jest urocza. Fajnie będzie mieć taką chrześniaczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodziutka jest ; ) Gratuluję, na pewno spiszesz się w roli chrzestnej !

    OdpowiedzUsuń
  6. oj ja to sobie nie radzę z wieloma rzeczami, ale to czelendz na później, śliczna Antosia i gratuluję mamo chrzestna=]

    OdpowiedzUsuń
  7. też będę matką chrzestną w te wakacje, o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem itd :)
    z tym, że moja chrześnica jest nieco starsza :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jee, fajnie ;) w ogóle uwielbiam małe dzieci :))

    OdpowiedzUsuń
  9. ale tu fajnie, śliczne tło;)
    dzidziuś;P
    pozdrawiam i zapraszam:

    beforeveryoungbaby.blogspot.com
    a może obserwujemy ?/

    OdpowiedzUsuń
  10. ja zawsze robię wszystko na ostatnią chwilę!:)
    jaka słodka <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też nie radzę sobie z podekscytowaniem ;_; Zachowuję się dokładnie jak ty XD Już od stycznia planuje mój wyjazd w wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
  12. struggle, nowe słówko dla mnie :D fajnie.
    ja też jestem czasem zbyt podekscytowana, ale nie postrzegam tego jako wady. rzadko się przez to wkurzam :D

    napisz o Londonie ♥ albo przydatne słówka z angielskiego :D

    dzięki za wsparcie! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie, że będziesz Chrzestną :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm z jednej strony wielki zaszczyt... a z drugiej te dzieci na komunie to prawie mercedesa chcą :D ja niestety nie podołałabym finansowo heh bezrobotnym ciężko żyć hihi

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz skomentować ten post, zachęcam do przeczytania go. Nie toleruje spamu, ani komentarzy w stylu: Ale jesteś śmieszna hihihiih. (itp.) Nie bawię się w obserwowanie za obserwowanie.

Dziękuję serdecznie za Twój komentarz ♥