W tym tygodniu lekcje w-fu poświęcone są biegami przełajowymi. Według mnie powinniśmy biegać we wrześniu, a nie w listopadzie. Musimy przebiec dokoła jednego boiska do piłki nożnej, dwóch do rugby dwa razy i potem na koniec jeszcze dokoła jednego. Zbiera się około trzy kilometry. Chociaż lubię biegi przełajowe i jest to jedna z kilku dyscyplin w, których jestem dobra. Wkurza mnie to, że musimy biegać na obłoconych boiskach, a potem dresy i korki nadają się tylko do mycia :<. Jutro czekają na mnie biegi na pierwszej lekcji, po prostu świetnie...
Na koniec pomarańczowy 'punczek'. Przypominają mi się wakacje w Polsce u dziadków jak to dziadek powiedział: ,,To nie PĄCZEK tylko PUNCZEK". Wielkopolskie 'punczki' zawsze spoko :3
Do następnego ;)
Julka
faktycznie lepiej biegać we wrześniu. my tak wg to na wiosnę zawsze biegamy.:D zapraszam.:D
OdpowiedzUsuńJakie pyszności ♥ ja też uważam że lepiej biegać jak jest cieplej... w listopadzie nawet łatwiej jest zachorować...
OdpowiedzUsuńja nie lubię biegać. mam problem by dolecieć na autobus, a co dopiero biegać 3 km... non stop. :D
OdpowiedzUsuńbyłam raz na zawodach właśnie biegi przełajowa nie wiem co tam robiłam bo nie cierpie biegać ale nauczycielka mi kazała ;)
OdpowiedzUsuńmniami. biegam codziennie przed szkołą :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam biegi przełajowe:)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na mojego nowego bloga: http://mell-l.blogspot.com/
ponczuś<3 zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za pączkami :)
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuńciekawie ten punczek wygląda ;D no a jak, gwara poznańska zawsze spoko ;)
OdpowiedzUsuńja musialam w grudniu zdawać bieg na 300m gdy już padał śnieg, ale okej -.-
OdpowiedzUsuńmniaaam :3