Grafika do dupy, bo zrobiona moim Ipod'kiem. Zachód słońca w Maroku ♥
FERIEEEE, jak to świetnie brzmi! Zaczęłam w czwartek i kończę je w niedziele. Może nie rozmawiajmy o zakończeniu ferii! W końcu trzeba się z nich nacieszyć :)
Rodzice w pracy, więc musimy sobie sami radzić. Adaś syfi, ja sprzątam. Adaś je, ja gotuję. I gdzie sprawiedliwość na tym świecie?
Przy śniadaniu słyszę: JA PIERDOLE, rusz się idioto! z drugiego pokoju. Nie martwcie się te słowa nie są wypowiedziane na mnie, ale na... Monitor. Tak, tuż po moim obudzeniu Adaś załączył swoją ulubioną grę League of Legends i teraz zacznie się no-life aż to czasu, gdy mama/tata wróci z pracy.
Wybieram przepis, ubieram się, maluję lekko (bo nigdy nie wiadomo kogo spotkam) i wybieram się do Sainsbury'ego (supermarket). Modlę się, żebym nie spotkała nikogo z mojej gimbazy. Oczywiście największa sknera Julka w sklepie łapie się na 'najlepsze oferty': Jeśli kupisz większą paczkę będzie ona kosztować Cię tylko o parę 'p' więcej i tak ciągnie około 5 kilogramów składników do domu.
Po drodze do domu, obładowana pomarańczowymi siatkami oczywiście musiałam spotkać szkolnego palacza z mojego rocznika. Na szczęście w czasie przeszłam przez ulicę i uniknęłam złych spojrzeń. Potem widziałam dziewczynę z koleżanką (nie z mojej szkoły), która miała na sobie bluzę, dresy i obcasy i nie umiała w nich nawet chodzić.
THIS IS ENGLAND AFTERALL...
Gdy dotarłam do domu zaczęłam robić ciasto i ciastka. Może jutro włożę ich zdjęcia i napiszę posta kulinarnego!
Dopiero teraz przypomniało mi się, że gdy wracałam ostatnio od Bałwana siedząc w autobusie 298 widziałam babcie z plastikowymi czapkami. Tak mnie to rozśmieszyło więc musiałam się z Wami tym podzielić!
THIS IS ENGAND. HA HA HA HA.
Julka :*
Też mam aktualnie ferie :) Heh, ciekawy dzień :D Czekamy na kulinarnego posta xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Te Panie z torbami na głowach mnie rozwaliły po prostu. Siedzę i ciesze do monitora. :DD
OdpowiedzUsuńtez mam ferie :D ale tylko niecaly tydzien juz :(
OdpowiedzUsuńjak CI dobrze z tym wolnym :) jak mama i tata wrócą to w ogóle będzie luuz :)
OdpowiedzUsuńJa to już dawno skończyłam ferie :* obserwuję i liczę na rewanż <3
OdpowiedzUsuńhahaha jakie babcie!!
OdpowiedzUsuńczekam na kulnarny:)))
hahahaha, polska ma mohery, a anglia... no cóż, zmodernizowane mohery, z siatkai na głowie ;D
OdpowiedzUsuńpost kulinarny, jedzieeesz! ja ostatnio zrobiłąm gofry :3
OdpowiedzUsuńhahaha biedna Julia o popularnym imieniu :c
ja też się drę na kompa xD
tsa.. a za chwilę te ferie się skończą :/
OdpowiedzUsuńCzytam twoje posty. Miła lektura przed snem
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tych ferii:)
OdpowiedzUsuńHaha dobre te nakrycia głowy :D
OdpowiedzUsuńfajnie tu, tak pozytywnie :D
OdpowiedzUsuńbyłaś w Maroko ? o kurcze *.*
Huehuehue Też mieszkam w Anglii :D
OdpowiedzUsuńSainsbury musi być, nie?
A te babcie z czapkami XD
U mnie na ulicy ostatnio widziałam ogolonego, różowego kota .
TAK .