Taką właśnie wiadomość dzisiaj rano dostała szkoła (mojego autorstwa! Nie napisałam, że jestem chora, tylko pomyślałam nad lepszym scenariuszem. Zjadłam coś, zachorowałam, odpoczywam, a na następny dzień wracam do szkoły. Co za oryginalność!). Nie jest oczywiście prawdziwa. Po prostu nie chciało mi się iść do szkoły na Dzień Sportu, a, że angielska szkoła nie cierpi wagarowania i nieusprawiedliwienia (liczenie frekwencji chodzenia do szkoły, na pewno pomoże nam w naszych nowych statystykach o tym jak dzieciom nie pójdzie lepiej w szkole jeśli nie przyjdą na Dzień Sportu). Może tym przesadziłam, ale naprawdę robią takie statystyki!!
Tak jak już kiedyś pisałam, nie jestem utalentowana sportowo. Może nie byłabym taka zła, gdybym się rzeczywiście starała, lecz na razie cieszę się, że oceny w przedmiotach akademickich są ważniejsze od tych w wf'ie. Inaczej byłabym w tarapatach. Dzisiaj nie poszłam na Dzień Sportu, ponieważ nie chciałam uczestniczyć w tych głupich zawodach, jestem przekonana, że wuefistki nie tęskniły za swoją ulubioną uczennicą.
Dlaczego nauczyciele i nauczycielki faworyzują dzieci utalentowane sportowo? Przecież nie dzieję się tak na przykład w historii, ani w geografii.
A tak w ogóle, dlaczego nie mogą zrobić Dnia Plastyki lub Dnia Gotowania???
Dzisiaj właściwie uprawiałam sport po swojemu po julkowemu. Chodziłam od sklepu do sklepu z mamą. Gwarantuję, że spaliłam mnóstwo kalorii (nie martwcie się, potem zjadłam paczkę Haribełków! Nie jestem narażona na niedowagę). Taki oto sport mi się podoba. Biegniesz od tego sklepu do tamtego i za swój wysiłek mama kupuje Ci coś fajnego.
Plan był taki, że kupię sobie jakąś koszulkę, ale nie było żadnych w moim stylu. Za to mama kupiła mi bardzo stylowy szal i strój kąpielowy, a sama sobie kupiłam książeczkę, którą użyje jako pamiętnik w wakacje, oraz inne szmery bajery.
O tak właśnie się prezentuje, mam nadzieję, że będę miała czas i chęci go wypełniać, ponieważ później będę miała świetną pamiątkę ;)
2 tygodnie 3 dni? 17 dni? Czy to tak szybko zleciało ;o POOOOOOOOOOOOOOLSKO nadchodzę ;*
elo, elo trzy dwa zero,
Eula (Julia EULALIA)
P.S. Mój brat śpi i przed chwilą zapytał się mamy czy jest jeszcze ryż? Uśmiałam się, bo nie wiadomo o co chodzi.
A ty nie masz wakacji?
OdpowiedzUsuńZapraszam
julalula.blogspot.com
ja sobie nabijam ciągle tyle siniaków, że to już nawet nie są żadne historie, tylko codzienność xD ale Ty sobie zwiedzałaś London :3
OdpowiedzUsuńpowodzenia w pracy nad nagłówkiem, ja akurat miałam wenę i coś takiego wysmarowałam ;D
Eulalia! to do kiedy jest szkoła w UK? :o zatrucie może czasem się przyczynić do czegoś dobrego ;D
OdpowiedzUsuńtrzymaj się dzielnie! :*
to ile jeszcze musisz chodzić ?;/ daliby już Wam wakacje, a nie!:)
OdpowiedzUsuńWiem, ale musiałam je mieć teraz, a do jesieni trochę poczekają ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym wakacyjnym pamiętnikiem ;d
to masz fajnie, że szybko ci rosną, bo moje włosy rosną naprawdę opornie :)
OdpowiedzUsuńTo kiedy masz wakacje?
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie chodzenia do szkoły teraz :P.
OdpowiedzUsuńoch, a ja już mam wolne od maja, ale co to za wolne.. jak najpierw matura, potem stres wynikami, a teraz stres rekrutacją. potrzebuje luzu psychicznego. No, ale trzymam za Ciebie kciuki, żebyś dzielnie wytrwała :D
OdpowiedzUsuńA brata masz the best, hihi :D
weronikarudnicka.pl
U mnei tez sa takie statystyki ! :O
OdpowiedzUsuńJa jesli nie chciałam, to nie chodziłam do szkoły :) na szczęscie nikt nie kazał mi się z tego tłumaczyc.
OdpowiedzUsuńZdrowiej :D
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie teraz chodzenia do szkoły :C
OdpowiedzUsuńwracaj szybko do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńi nie, nie gram w siatkówkę, grałam za czasów szkoły, teraz się skończyło :P
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńdo kiedy macie tam rok szkolny? jakoś dasz radę do końca, bo musisz :D ja też bardzo lubię chodzenie po sklepach, wszystko inne byleby wf, którego nie cierpie :D
OdpowiedzUsuńzdrowia ;)
OdpowiedzUsuń